Niedawno na mojej półce zamieszkał błękitny miś z czarnymi oczkami. Zdążył się już rozgościć i poznać nowych kolegów. Na imię ma Stefan.
Stefan ma futerko z włóczki akrylowej NAKO Bonbon. Sama włóczka mnie nie zachwyciła. Skrzypi przy pracy, a na nitce pojawiają się zgrubienia. Z Kotkiem pracowało mi się lepiej. Skorzystałam z tutorialu znalezionego tutaj, ale nieco zmodyfikowałam wzór po swojemu.
Chociaż Stefan będzie musiał jeszcze długo poczekać na swojego małego właściciela, dołączam z nim do linkowego party "Własnoręcznie dla dziecka", a ponieważ w karnawale jedna impreza to mało, zajrzy też na linkowe party u Diany.
W tym roku mam zamiar nauczyć się robić ubranka i zacznę od takich najmniejszych, w sam raz na misia. Stefan dostaje więc na razie angaż jako model. Przed przygotowaniem komina, który prezentowałam w poprzednim poście zrobiłam model w wersji mini. Stefan go zabrał i teraz nie chce zdjąć.
Świetny misiek, z kokardką mu do twarzy.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniały miś:) Mnie podoba się w wersji zimowej. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDużo robię na szydełku ale maskotki zupełnie nie są moją bajką , śliczny misio :)
OdpowiedzUsuńUroczy :)
OdpowiedzUsuńChętnie poznam dalsze losy Stefana i jest nowej garderoby :) No i Twoich postępów ;)
OdpowiedzUsuń