wtorek, 5 stycznia 2016

Moje podsumowanie roku 2015

Początek nowego roku jest czasem podsumowań, a także snucia planów i tworzenia postanowień. Nie zawsze jestem konsekwentna i realizacja zamierzeń często zajmuje mi trochę więcej niż zakładałam. Przy tym rzadko przebiega dokładnie tak jak myślałam, ale w końcu małymi krokami dochodzę do celu.



Nie będę rozpisywać się o postanowieniach i celach, bo wolę ich nie zdradzać przed realizacją, żeby nie zapeszyć. Skupię się zatem nad podsumowaniem tego, co było. Ubiegły rok przyniósł mi wiele zmian. Rzuciłam jedną pracę i skupiłam się bardziej na drugiej (a raczej pierwszej, bo właśnie minęło 5 lat odkąd ją podjęłam). Zrobiłam też pierwszy krok do zmiany stanu cywilnego, mianowicie zaręczyłam się.
Teraz sprawa oczywista. W zeszłym roku, dokładnie w lutym, zaczęłam prowadzić tego bloga. Do tej pory opublikowałam 67 postów. Wzięłam udział w wielu blogowych wyzwaniach i zabawach tematycznych i dzięki temu uczyłam się nowych rzeczy. Ogłosiłam też swoje pierwsze candy.Między innymi poczyniłam pierwsze kroki w nauce decoupage'u i na nowo zmierzyłam się z szydełkowaniem. Poza tym podjęłam też wyzwanie 52 nowe smaki, do którego zainspirowała mnie Paulina. Dużo moich znajomych zadeklarowało na początku 2015 roku, że przeczytają 52 książki. Sama nigdzie nie obwieszczałam tego zamiaru, ale udało mi się przekroczyć ten próg. 


Pozostańmy na chwilę w temacie książek/ Największą popularność na blogu zyskał post z moim subiektywnym zestawieniem najpiękniejszych książek dla dzieci wydanych w roku 2015. Poza tym uwagę przyciągnęły posty z pracami z filcu, wykonanymi na szydełku, a także tagi i zakładki. Podobnie wygląda sprawa na Instagramie. Tam jednak zdecydowanie najpopularniejsze są koszyki.


Obecnie pracuję w domu, więc stwierdziłam, że przyda się jakaś motywacja do wychodzenia do ludzi. Między innymi dlatego zapisałam się na kurs florystyki. Poza tym zaczęłam chodzić na zajęcia, na których uczę się polskich tańców tradycyjnych. Mam dwie lewe nogi i nigdy nie pomyślałabym, że mogę nauczyć się tańczyć, a jednak dzięki Białostockiej Inicjatywie Tanecznej okazało się, że jest to możliwe. Nie mogę też poszczycić się doskonałym głosem, ale w tym roku wzięłam udział w dwóch warsztatach śpiewaczych i nawet wystąpiłam na koncercie jako chórzystka. Czasami zaskakuję samą siebie :) Nigdy też nie pomyślałabym, że zainteresuję się polityką, a w ubiegłym roku zapisałam się do partii politycznej. Poza tym postanowiłam zacząć uczyć się jakiegoś języka obcego, z którym nie miałam wcześniej do czynienia i mój wybór padł na język szwedzki. Korzystam przy tym z aplikacji Duolingo, którą gorąco polecam, bo po pierwsze motywuje do systematyczności, a po drugie nauka polega na uczeniu się od razu całych zdań, a gramatyki człowiek uczy się jakby mimochodem.
Czy ten rok przyniesie kolejne niespodzianki? Mam nadzieję, że tak. Życzę tego wszystkim czytelnikom, bo życie często przynosi nam więcej niż śmieliśmy marzyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz